Już 11.02.2014 o godz.18.00 wernisaż wystawy w Rossberg Gallery w Katowicach (www.rossberg.pl) .



 "9 dni"

kurator - Witold Stelmachniewicz

w programie wydarzenia koncert An on Bast

Dziewięć dni. To dużo, czy mało czasu? Oczywiście zależy to od punktu widzenia. W tym konkretnym przypadku, ten tydzień z okładem stanowi istotną, żeby nie powiedzieć graniczną rolę w życiu Moniki Mysiak. Wystawa inaugurująca działalność Rossberg Gallery w Nikiszowcu potrwa dokładnie owych dziewięć dni. Jest jednak ważniejsza okoliczność, zawierająca się w kontekście tej liczby - dziewięć dni do terminu rozwiązania ciąży (po dziewięciu miesiącach jej trwania, co oczywiste).

Nie trzeba mieć zdolności Nostradamusa, by móc stwierdzić, że od tego momentu życie autorki ulegnie diametralnej odmianie, możliwe że wpłynie to także na zakres i sposób jej pracy. A jaki był on dotychczas? Obrazy Moniki Mysiak, stanowią niemal integralny związek z jej prywatnością. Zawężone do określonej problematyki i formy ją dookreślającej, ukazują intymny świat egzystencji, która zaczyna się i dla niektórych, którym los nie zgotował bardziej tragicznej okoliczności także kończy się w łóżku, w pościeli. Monika Mysiak, nie tyle utrwala ślady ekspresji pozostawione dzięki naszej (swojej?) aktywności w łóżku, raczej je kreuje. Motywy ukształtowane w jej obrazach nie są obojętne, przypadkowe. Są w równym stopniu cyzelowane jako układ form w przestrzeni płótna malarskiego jak i odnoszą ku przestrzeni symbolicznej. Sposób ukształtowania materii pościeli, w którym często odnajdujemy rozpoznawalny od razu "wizerunek" waginy, nie stanowi bynajmniej, o jego erotycznym rodowodzie. 
Witold Stelmachniewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz